Godzina 17:00. Nareszcie, nasza Wisienka tylko czekała aż jej zegarek „przyniesie” tę szczęśliwą wiadomość. Zdjęła fartuszek pracowniczy, poskładała krzesła i w końcu mogła zamknąć kawiarnię. Ten dzień był stanowczo za długi i za męczący. Cóż, pragnę zauważyć, że w sumie nie tylko dzień ale i noc. Pewnie nie tylko ja, szanowny narrator, nie będę zaskoczona, że Sakura jedyne co zrobi po powrocie do mieszkanka to pójście spać.
Wydaje mi się, że moi kochani czytelnicy są ciekawi jak potoczyła się sytuacja w kawiarni. Ba, jestem przekonana, że myśleliście iż od tego zacznę. Jednak chciałam najpierw położyć Haruno spać, bo jej wymęczenie przechodziło i na mnie. A więc Wisienka wróciła do domu i bez zbędnego mycia się poszła do łóżka. Pośpiewajmy jej kołysankę : aaaa, kotki dwa, szarobure, szarobure obydwaaaa …. Dobranoc kochana.
Więc jak już nasza bohaterka śpi, to cofnijmy się troszkę w czasie. We wspomnianej wcześniej kawiarni nie działo się potem za wiele. Sakura miała „delikatny” wybuch, powydzierała się troszkę, głównie na Sasuke, który jednak nic sobie z tego nie robiąc obserwował swoje paznokcie. Haruno widząc brak zainteresowania ze strony karookiego przerzuciła się z krzykami na Naruto. Ten natomiast skulił się i po dwóch minutach zwiał. Hinata tylko spojrzała z politowaniem za swoim chłopakiem, poinformowała Sakurę wzrokiem, że „ z Tobą to ja sobie jeszcze porozmawiam” i wyszła za Uzumakim. A Sasuke, widząc że został sam na sam z Wisienką odwrócił się i wyszedł bez pożegnania. A cóż z Sakurą? Na pożegnanie szepnęła „arogancki dupek”. Moja droga, ja to polecam Ci meliskę. Popijesz jej trochę, uspokoisz się i nie będziesz zabijała ludzi wzrokiem.
**********
Tydzień, który przyszedł od wydarzeń wcześniej wspomnianych przeze mnie upłynął
Sakurze w miarę spokojnie. Studiowała, w między czasie pracowała w kawiarni,
spotykała się z klientami. Oczywiście rozmawiała też z panem CZC, jednak dalej
nie udało jej się namówić go do spotkania. Był nieugięty. Sakurze aż czasami
odechciewało się z nim rozmawiać. Znają się tyle, wiedzą o sobie wiele, a mimo
wszystko on ją od siebie odpycha. I weź tu babo zrozum chłopa. Różowowłosa
postanowiła więc zrobić swojemu internetowemu przyjacielowi na złość i nie
opowiedziała mu dokładnie co się stało i dlaczego ma tego siniaka na twarzy. CZC
próbował oczywiście (w sumie to nadal próbuje, osobiście stwierdzam, że jest
uparty jak osioł) wydusić z niej te informacje, jednak Haruno postawiła warunek
: ja Ci powiem wszystko, ale tylko przy dobrej kawie. (mądra dziewczynka, pani
narrator jest z Ciebie dumna)Podczas tego tygodnia nie udało się Sakurze uciec od rozmowy z Hinatą. W końcu siniak na twarzy nie pojawił się znikąd. Po długich przekonywaniach ze strony granatowowłosej, zielonooka powiedziała przyjaciółce co się stało. I ta nie była zadowolona. Pokazała pazurki w sposób następujący : pięciominutowy monolog składający się ze słów, których damy nie używają. (Już wiem czemu do dam się nie zaliczam :D) Sakurze aż szczęka ze zdziwienia opadła.
Z Sasuke nasza bohaterka nie miała przyjemności już rozmawiać. Owszem, widywała go na mieście nieraz w towarzystwie Naruto lub jakiejś blondynki, której Sakura nadała miano lalki Barbie. Osobiście się z nią zgodzę, Ino wyglądała na taki typ osoby. W sumie to zachowywała się również jak na pustaka przystało. A co do widywania Sasuke to po pamiętnej rozmowie z nim w kawiarni jakoś nie śpieszyło się jej do ponownego wymieniania zdań i poglądów z tym o to młodzieńcem. (jak to ładnie ujęłam, prawda?!).
A więc sami widzicie moi drodzy, że jej tydzień minął w miarę spokojnie. Chociaż stop! <wali się w głowę> Zapomniała Wam o czymś powiedzieć. O czymś drobnym, ale istotnym. W połowie tego spokojnego tygodnia nasza bohaterka dostała sms. I to nie byle jakiego sms.
„Moja droga czyżbyś zapomniała co Ci kazałem? Miałaś przestać pracować jako dziwka. Nie lubię jak się mnie nie słucha i doskonale wiem, że nadal spotykasz się z tymi fagasami. Zezłościłaś mnie skarbeczku. Ale o tym porozmawiamy sobie później. Do szybkiego zobaczenia :*”
Ten jeden mały sms wyprowadził Sakurę na pewien czas z równowagi. Jednak oprócz tej wiadomości nie dostała od Gaary żadnej innej. Niby powinna się bać, jednak jakoś nie umiała. Faktycznie gdy chłopak ją przyciskał, uderzył to była przerażona, lecz teraz … Teraz nie brała tego na poważnie. Tych wszystkich gróźb. Przecież takie rzeczy to tylko w filmach prawda? Odpowiem na to pytanie, chociaż i tak Sakura mnie nie usłyszy. Nie moja droga, to nieprawda. A przekonać się o tym mogłaś już parę dni później.
**********
Dzień zaczął się jak każdy inny. Sakura rano wstała, ubrała się, wykonała
poranną toaletę i wybrała się na zajęcia. W końcu studia rzecz ważna. A
zdarzyło jej się nieraz opuszczać wykłady i ćwiczenia, co odbiło się
rzeczywiście na jej postępach w nauce. Nie była zagrożona wyrzuceniem ze
studiów, aż tak źle nie było. Ale i tak jak na Haruno, to poziom jej wiedzy był
za mały. Ale przecież nie jesteśmy jej rodzicami, więc nie nam oceniać to czy
się opuściła czy nie. Jej życie, jej wybory.Więc wracając do porannego spaceru z domu na uczelnie. Sakurka nie miała daleko, dlatego też lubiła się przespacerować. Jednak dzisiejsza przechadzka nie była przyjemna jak każda. Powodem tego było czarne, duże auto z zaciemnionymi szybami. Prawie jak film akcji! Przydałaby się jeszcze muzyka grozy. Tututurutururuturut …. A wracając do historii : na początku Wisienka nie widziała tego pojazdu, jednak gdy ktoś nas śledzi to podświadomie to wyczuwamy. I ona to wyczuła. Automatycznie przyśpieszyła kroku, jednak po pewnym czasie auto zrównało się z nią. A potem wszystko działo się automatycznie. Otwierające się drzwi, pisk dziewczyny, szmatka przy ustach, wepchanie do auta. A potem? Potem była już tylko ciemność. Mówiłam, że jak w filmie. I to w filmie akcji. Zaczyna się dziać, czyż nie?
**********
Ocknęła się. Strasznie bolała ją głowa, była wystraszona i otumaniona. Nie
wiedziała gdzie jest, kto jej to zrobił i dlaczego. Nigdy nie przypuszczała, że
takie coś jej się przydarzy. Gdy w miarę doszła do siebie, rozglądnęła się w
około. Znajdowała się w jakimś pokoju. Zielone ściany i łóżko na którym leżała.
No cóż, osoba, która zajmowała się dekoracją wnętrz, tutaj zawaliła. Po lekkim uspokojeniu się, dziewczyna próbowała odtworzyć czas przed omdleniem. Wszystko wracało do niej w zwolnionym tempie. (Tak jakby ktoś puszczał jej klatki filmu zwolnione o jakieś 20 razy, w tajemnicy powiem Wam że to ja!) Czymś ją otumanili.
Jedyne czego nie wiedziała, a co było najważniejsze, to to, ile tutaj jest i czy ktoś wie, że zaginęła.
Po jakimś czasie (dokładnie po 30 minutach, nasza Wisienka jednak tego nie wie, gdyż zegarka nie miała, a ktoś jej odebrał telefon komórkowy) usłyszała coraz głośniejsze kroki. Wydedukowała, że ktoś się do niej zbliżał. Dedukcja na wysokim poziomie moja droga! I w końcu odgłos przekręcanego klucza, szczęk zamka i klamka poszła w dół.
**********
Siedziała w pokoju swojego chłopaka, który namiętnie opowiadał jej namiętnie o
konflikcie polskim. A dokładnie o kłótni między dwoma sąsiadami. Otóż kogut
jednego zmarł, bo nie wyrobił z kurami drugiego (autentyczne, a nie mogłam się
oprzeć, żeby tego nie dodać, zastanawiam się tylko czy ludzie już nie mają o co
się kłócić, że do sądu idą w sprawie koguta i kur). Jednak ona była jakby
nieobecna. Wyłączona. Co jakiś czas potakiwała głową, żeby udać chociaż cień
zainteresowania. I na początku faktycznie jej się to udawało. Jednak po jakimś
czasie nasz przeuroczy blondynek Naruto domyślił się, że Hinata w ogóle go nie
słucha. Szczerze powiedziawszy jestem zszokowana, że Naruto tak szybko odkrył brak
zainteresowania ze strony swojej dziewczyny.- Hinata, Hinaaaaaatka, eeej, haaaalo, ziemia do mojej gwiazdeczki!!!
- Naruto? Coś mówiłeś?
- Wiedziałem, że mnie nie słuchasz! Ha, odkryłem to!
- Brawo mistrzu .. jestem z Ciebie niesamowicie dumna.
- Dobra, dobra. Wiem, że jestem wspaniały. Ale powiedz mi dlaczego nie słuchałaś mojej osoby? Opowiadałem Ci naprawdę interesującą historię!
- Bo się martwię.
- O co? Co się stało?
- O Sakurę. Od dwóch dni nie mam z nią kontaktu, przecież to do niej niepodobne.
- Może chciała sobie odpocząć. Wyjechała czy coś.
- Naruto na pewno nie. Ona … miała od pewnego czasu problemu. Nie mogę Ci powiedzieć o co chodzi, ale mam złe przeczucie. Boję się, że mogło jej się coś stać.
- Skarbie czy Ty nie wyolbrzymiasz?
- Ohh … z Tobą rozmawiać to jak ze ścianą. Wiem, że coś się stało i mam zamiar to zgłosić na policję. Dzwoniłam do niej kilka razy, ma wyłączony telefon. Czy Ty nie rozumiesz, że to nie podobne do Sakury. Ona się tak nie zachowuje, zrozum!
Naruto już chciał powiedzieć kolejną, mądrą rzecz jednak przeszkodził w tym jego telefon. Przepraszającym wzrokiem spojrzał na Hinatę i odebrał. W trakcie rozmowy robił się coraz bardziej zdenerwowany. Rozmowa wyglądała następująco : „Sasuke? Cześć stary, co jest? Żartujesz. Niee, to nie może być prawda. Długo o tym wiesz? Taak, to widzimy się tam gdzie zwykle? O której? Dobra, narka.”
- Naruto jesteś jakiś inny po tej rozmowie. Coś się stało?
- Nieee, to nic ważnego. Ale muszę zaraz wychodzić. A co do Sakury. Masz rację, zgłoś to na policję. Lepiej zachować ostrożność. Mimo wszystko jest dla mnie jak siostra i nie chcę żeby coś jej się stało.
- Ehh … masz rację, dobrze, idź. Mam u Ciebie zostać i czekać?
- Tak misiu. Pa.
Słodki buziak na pożegnanie i Naruciaka nie było. Ahh jak romantycznie.
**********
Stare garaże na przedmieściach Tokio. Dwa auta i dwóch przyjaciół. - Siema Sasuke. Teraz jeszcze raz na spokojnie wyjaśnij mi co się dzieje.
- Dzwonił do mnie Gaara. Chce się spotkać. Podobno jeśli tego nie zrobimy to poleje się krew. Ahh .. nie miałem zamiaru się ujawniać i nie wiem skąd on wie, że jestem w mieście. Ktoś mnie sprzedał. Boję się że mógł to być Itachi.
- Ale przecież Itachi należy do Akatsuki. Skąd…?
- Jesteśmy rodziną. Takie rzeczy on po prostu wie. Aaaa, jestem wściekły. Gaara dał mi czas do namysłu do jutra. Co robimy?
- Ale jak myślisz, co on może chcieć?
- Nie wiem, wydaje mi się, że chodzi mu o rewiry. Od pewnego czasu większość należy do nas, na czym on traci. W dzisiejszych czasach jeśli nie sprzedajesz prochów w odpowiedniej ilości to się nie utrzymasz.
- Masz rację. Spotkajmy się z nim. Ale spotkajmy a nie spotkaj. Nie puszczę Cię do niego samego. Idę z Tobą.
- Na to liczyłem. Za dwa dni spotkanie. Dam Ci znać kiedy. A … coś się stało? Wyglądasz na przygaszonego.
- Pamiętasz może tą różowowłosą dziewczynę którą jakiś czas temu poznałeś?
- No tak. Ten różowy kociak.
- Nie mów tak o niej. To moja przyjaciółka a Ty masz dziewczynę!
- Dobrze wiesz po co mi jest Ino. Dziewczyną bym jej nie nazwał. Ale to nieważne. Co z tą różową?
- Hinata uważa, że zaginęła. Jak o tym pomyślę to faktycznie. Nie ma z nią kontaktu od dwóch dni, a to do niej niepodobne. Hinata ma iść na policję.
- Zwariowałeś?! A jak zaczną się kręcić w około nas?!
- Przestań! Sakura jest dla mnie ważniejsza! Boję się że coś jej się stało.
- Poczekajmy dwa dni, spotkajmy się z Gaarą, a potem pomagę Ci ją znaleźć. Tylko się opanuj. Wiesz, że nie chcę dla Ciebie źle.
- Dobra, dobra. Lepiej dzwoń do Gaary.
- Taaa, a potem wybierzmy się na piwo. Musze się upić.
- Jaasne.
Tak właśnie rozpoczyna się powolna droga ku alkoholizmowi. Panowie, pijcie mniej. Szkoda takich ciach!
**********
Znowu strach. Przerażenie. Chęć ucieczki. Znowu go zobaczyła. Czerwone włosy,
tatuaż na twarzy i te przerażające oczy. Wpatrywał się w nią tak intensywnie. - Witaj skarbeczku. Mówiłem, że jeszcze się spotkamy.
Łzy, teraz już nie mogła się powstrzymać.
- Czego, czego Ty ode mnie chcesz?!
- Ciebie, przecież wiesz. Już Ci to mówiłem.
- Odejdź, zostaw mnie! Nie chcę Cię znać!
- Za późno, a teraz chodź. Moje ciało stęskniło się za Twoim.
- Nie dotykaj mnie!
- Za późno.
Przybliżał się do niej. Co .. co on miał zamiar zrobić? Chyba jej nie zgwałci, prawda?
**********
W końcu jest. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza.
Buziaki :*
Buziaki :*
Ejj tego się zupełnie nie spodziewałam!
OdpowiedzUsuńTak,Tak, Tak! Sądziłam, że rozpoczniesz od momentu na którym zakończyłaś poprzedni rozdział a tu takie kuku xD
Szokujesz w tym rozdziale na serio - jak to Gaara porwał Sakurę?! I coś wydaje mi się, że tak zgwałci ją. W końcu uważa ją za "jego", a takiemu to nie przemówisz do rozumu.
Ale ciut się pogubiłam xD Sasuke wie, że Sakura to ta Sakura? Czy nie? Ejjjj! A może pan CZC to Itach?! :O
Ahh tyle pytań!
Czekam na next :)
Paaa :*
Hejka! Ja tu po raz pierwszy! :D
OdpowiedzUsuńHmmmmm, ciekawa historia, napisana tak inaczej. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czytałam!
Co do rozdziału to mam pytanie, czy Sakura wysyłała swoje zdjęcie temu CZC? Bo nie mogę się połapać? Jeśli to Sasuke i on wie jak ona wygląda, to czemu się nie ujawni?. Chyba, że tak jak napisała Miku, być może to nie Sasuke tylko Itachi?
Z tym Gaarą to się dzieje, ciekawa jestem co będzie dalej :D
I czy dojdzie do gwałtu? W sumie to ja liczę że tak! Wiem zła jestem, ale ostatnio lubię słuchać o krzywdzie bohaterów! :D
Ech ten Naruciak, ciekawe kiedy powie Hinacie kim naprawdę jest, a może ona sama to odkryję?
I co będzie się działo jak Sasuke i Naruto spotkają się z Gaarą ?
Uch! Pozostaje czekać na następną notkę!
Pozdrawiam Paulina
Tak, wysłała mu zdjęcia, myślałam że jak napomknę że CZC wie jak wygląda Sakura, to czytelnicy się domyślą o co mi chodziło :D
UsuńI czemu ciągle obstajecie, że CZC to Sasuke? :D
Jednak tego nie ujawnię, trzeba czekać! :D
jejciu. a ja mam przeczucie ze CZC to Itachi :o jakoś tak dziwnie xd nie rób mi tego :((tylko nie gwałt kobieto !:( jestem ciekawa w jakich okolicznościach dziewczyny dowiedzą się o drugim życiu blondyna :3 Sakura i jej praca to same problemy no !;o ale to nic :d tyle czekałam na ten rozdział ! wchodzę patrze a tu taaadaa ! jest !:3 Waru uwielbiam cię :3 pozdrawiam i życzę miłego wieczoru,dnia :d weny !:*
OdpowiedzUsuńPolly-chan~
Jestem, jestem. :D Leń mną do końca nie zawładną i komentuję! No dobra nie tylko leń, ale też kilka rzeczy mnie wciągnęło i nie mogłam się od nich oderwać. Ale trzeba skomentować. Bo jak można nie skomentować tak dobrego opowiadania? No nie da się. A już na pewno ja muszę dodać komentarz.
OdpowiedzUsuńJuż od prologu mnie zaciekawiłaś. W szczególności podoba mi się styl pisania i narracja. Opisujesz wszystko i łapiesz dobry kontakt z czytelnikiem. Dodajesz od siebie komentarze w ciągu zdania, które współgrają z przebiegiem akcji. Jak czytam to opowiadanie, to mam trochę wrażenie jakby to po części była przemowa. Pomysł też mi się podoba. Akcja dzieje się w realnym świecie. Muszę przyznać, że nie przepadam za opowiadaniami o ninja. Preferuje świat realny i szkolne. <3 Studia też są fajne. A co do długości, to jest odpowiednia. Nie za długie, nie za krótkie. W sam raz. Za gigantycznymi rozdziałami nie przepadam, bo jak dla mnie męczące jest czytanie czegoś tak długiego co ma z 30. I trudniej mi się do tego zabrać. Ale przejdźmy dalej.
Sasuke jest z Ino?! Jak się o tym dowiedziałam myślałam, że urwę jej ten laluniowaty łep. Ale na szczęście, że on z nią tylko jest, po to by zaspokoić swoje potrzeby. [Mógł by też sobie wynajmować panienki. Mniej kosztują niż utrzymanie tego czegoś z kim on tam jest.] Jeszcze jej logika! No nikt jej do końca życia nie będzie utrzymywać! [A już na pewno nie Sasek, on zaraz do Sakurci poleci.[Tak, ja to wiem.]] I jeszcze nie poszła na studia. Ja jej nie rozumie. Już widać, że to staroświecka blondynka. Co ona zrobi jak Sasuke ją żuci[ A to jest oczywiste.] No nic nie zrobi. Pewnie zacznie się puszczać jak Saki. A właśnie przechodząc do niej. Nieciekawą sporządziłaś jej przeszłość. I prostytutką się stała. Ehhh, biedactwo z niej. Nawet nie zdajesz sobei sprawy jak mi jest jej szkoda. Ale przynajmniej ma swojego pana CZC [oraz Saska. ^^] A co do niego, to na początku też obstawiałam, że to Sasuke, lecz teraz obstawiam, że to ktoś z Akasi. A najbardziej, że to Itaś. <3 Albo Sasori. Lub to jest ich wspulne konto. [Przegląda się wszystkie karty w tym bohaterów. 8)] Choć jeszcze inni też są możliwi. Ale najbardziej obstawiam tę dwójkę, ale bardziej Sasoriego jakoś. Bardziej mi pasuje do roli Czc. Bo gdyby Sasuke z nią pisał, wądpie by był z Ino i jakby ją spotkał, to by myślał: 'O to ona.'' Czy coś w ten deseń. Ale nic takiego nie było.
Uwielbiam u Ciebie Naruciaka. Jakoś specjalnie nie przedstawiasz go za ułoma. Zachowuje się dojrzale i myśli racjonalnie. I jest z Hinata. [Nie przepadam za nią. ;/ Ale tutaj jak na razie jest znośna] Podoba mi się jego podejście do wszystkiego.
A co do Gaary. Czy on chce ją zgwałcić?!?! Jak on tak może! TAK NIEWOLNO! NIKOMU! Lubiłam go na początku, ale to co teraz chce zrobić, to przekracza wszystko! Za coś takiego łep mu ściąć. I on do tego chce jeszcze z nią być. Żadna po czymś takim, nie chciał by być ze swoim sprawcą. Mam nadzieję, że on nie odważy się tego zrobić. I niech w ogóle nie ma tego na myśli. Jego zamiarów przekonamy się w następnym rozdziale.
Zapomniałam dodać, że jak zabrałam się za 1 rozdział tak nie mogłam się oderwać i resztę pochłonęłam w trymiga.
Mam nadzieję, że nie zapomniałam nic dodać.
Życzę dużo weny oraz miłych wakacji. :*
Pozdrawiam cieplutko. ;3
Palina aa.
Ps. Jest możliwość powiadamiania mnie o nowych rozdziałach na gg? Jeśli tak, to zostawiam Ci je. 49755649.
Akcja się rozkręca a a a a a!!! :D jestem ciekawa, czy Hinata zgłosi to na policję, czy Naruto przekona ją aby tego nie robiła :D i jestem ciekawa co później się wydarzy! :D czekam niecierpliwie na nexta :D
OdpowiedzUsuń