3 sierpnia 2014

Rozdział trzeci, czyli witamy Sasuke.



Hmm na czym to ja ostatnio skończyłam? Dajcie mi chwilę na przypomnienie, zmęczenie daje o sobie znać. Aleee już wiem! Sakurka i Gaara – ich pierwsze spotkanie. No cóż, jednak na razie od nich ucieknijmy i „przenieśmy się w czasie”! Zawsze chciałam to zrobić. Być podróżnikiem w czasie. Hmm … na wszystko jest jeszcze czas <rozmarzona>. Dobra, koniec tego mojego gderania. Po pierwsze za dużo razy użyłam słowa czas, a po drugie proszę, następnym razem pacnij mnie ktoś w główkę jak się zamyślę lub rozmarzę.
A więc cofnijmy się do momentu, kiedy dziewczyny spokojnie siedziały sobie w restauracji. Na pewno pamiętacie dlaczego Naruto odwołał swoją randkę z Hinatą. I również dlatego stał właśnie „na” tokijskim lotnisku oczekując samolotu z Konohy.
- „Samolot z Konohy ląduje na pasie numer 4. Podróżni będą wychodzić poprzez bramki o numerze 15.”
„No nareszcie. Ileż można czekać. A ja już taki głodny. Zjadłbym ramen!” Takie myśli krzątały się po głowie Naruciaka (chciałabym wiedzieć jak on to robi, tyle je i nie tyje, wszystko bym oddała za taką przemianę materii, może wyglądałabym troszkę lepiej). Po kolejnych 5 minutach czekania ujrzał swojego przyjaciela z dawnych lat. Mieli razem wiele wzlotów i upadków, ale jedno mógł powiedzieć. Stęsknił się za tym popieprzonym Uchihą.
Jednak czekała Uzumakiego mała niespodzianka. Otóż obok naszego Sasuke kroczyła jakaś blondynka. Ale za nim opowiem Wam kim ona jest, rozmarzę się trochę nad panem oschłym.
A więc uwaga. Zanim zacznę proszę wszystkie osoby zainteresowane o poruszenie swojej wyobraźni! Każda kobieta (i pewnie paru panów) miało kiedyś obraz swojego idealnego faceta jeśli chodzi o wygląd. Otóż przed państwem kandydat na tego ideała. 185 cm wzrostu, ciało do schrupania (mam na myśli umięśnione, kaloryfer i takie tam, no chyba nie muszę tłumaczyć), krucze włosy, uśmiech - mimo iż rzadko widywany to zniewalający i oczy. Oczy w których można zatonąć. Oczy, które niczym głębia oceanu mogły Cię porwać. No cóż, mistrzem opisywania ciach nie jestem, więc mam nadzieję, że Wasza wyobraźnia zadziałała.
A co do wspomnianej wcześniej blondynki. Sasuke wyjechał sam, wrócił z nadbagażem. Ta blondi, której ja osobiście już nie lubię i wcale nie ma na to wpływu jej ręka, która trzyma rękę młodego Uchihy, to Ino. Ino to dziewczyna Sasuke. Proszę, przywitajcie ją miło. Uchiha + Yamanaka to team tworzony od 1,5 roku. Czy są szczęśliwi? Tak. Czy się kochają? Nie. Więc po co są razem? Sasuke potrzebuje czasami kobiety w celach oczywistych (Sasuke Ty świntuszku) jak i żeby czasami się z nią gdzieś pokazać, a Ino korzysta w stu procentach z tego „związku”. Pewnie zapytacie w jaki sposób?! Kasa i jej seksowny właściciel to wystarczająca odpowiedź na Wasze pytanie. Blondynka ma 22 lata, nie studiuje, nie pracuje no bo po co.
Aj już nie będę o niej smęcić. Wróćmy do wydarzeń i pierwszego od dawna spotkania dwóch panów. Po chwili i Sasuke zauważył swojego przy-… Stop, czy na pewno dalej przyjaciela? Owszem, razem prowadzili nieczyste interesy i kiedyś byli bardzo blisko, jednak od wyjazdu Uchihy kontakt ograniczyli do czysto zawodowego. Brunet sam nie wiedział dlaczego napisał do Naruto o swoim powrocie, jednak podświadomie czuł, że między nimi będzie jak dawniej.
- Sasuuuuuuke, brachu! – Naruto wręcz rzucił się na Uchihę przytulając go serdecznie. Oj chłopie, jak ja Ci w tym momencie zazdroszczę.
- Naruto głupku dusisz mnie!
- Przepraszam Cię, ale ja się po prostu cieszę, przyjaciel mi wrócił do domu!
- Też się cieszę, ale nie musisz tego aż tak okazywać.
- Dobra, dobra, nie marudź. Lepiej mi powiedz co to za lala stoi obok Ciebie? – Naruto dość podejrzliwym wzrokiem ocenił blondynkę, która na uwagę „lala” lekko się wkurzyła.
- Gamoniu sam jesteś lala, uważaj co mówisz!!!!
- Oj Ino uspokój się. Naruto to Ino, moja dziewczyna.
- Hehehehehehe Sasuke żartujesz, prawda? – (proooszę grzecznie ja, powiedz Sasuke że tak!) – Ty i dziewczyna? Już myślałem w pewnym momencie naszej znojności, że Ty gejem jesteś hehehe, a Ty tu wracasz z jakąś blondi. Widzę że mamy do pogadania! Aaaaa i musisz poznać moją dziewczynę.
- Naruto czy możesz przestać obrażać mnie i Ino – Sasuke już żyłka skakała, można było odliczać sekundy do wybuchu …
- Dobra, dobra, do Twojego domu? A jeszcze jedno .. Akatsuki spokojne, ale Suna zaczyna szaleć, dwie sarenki.
- Cholera, aż dwie?
- Yyyy Sasuke, jaka Suna, jakie Akatsuki?
- Ino nie interesuj się. Tak Naruto, do mnie do domu. Ino pójdzie grzecznie spać, a my napijemy się czegoś mocniejszego. Widzę, że musimy pogadać i zacząć działać, a do tego woda nam nie wystarczy.
**********
Ja wiem, że Wy wszyscy czekacie na ciąg dalszy Gaary i Sakury. A ja byłam taka okropna, że nie zaczęłam Wam od razu mówić co się między tą dwójką dzieje. Wiecie, chciałam zostawić taką chwilę napięcia. Zaciekawić Was. Udało mi się? Mam taką nadzieję!
Ale żebym nie wyszła na totalną zołzę to teraz wrócimy do wyżej wspomnianej dwójki.
Gaara dalej dosłownie pożerał wzrokiem naszą Wisienkę. Jego oczy jeździły tylko w górę i w dół.
- O nie moja droga, chcę wiedzieć jak się nazywasz. Mam zamiar odwiedzać Cię częściej.
- Skąd wiesz, że po wszystkim nadal Ci ta chęć zostanie?
- Cóż, słyszałem o Tobie co nie co. Więc podaj mi w końcu swoje imię.
- Dobrze, nazywam się Sakura.
W końcu czerwono włosy znalazł się zaraz przy dziewczynie. I pomimo jego wzroku musiała to przyznać. Był młody i bardzo przystojny. Spodobał jej się. Cóż, zawsze lepiej to zrobić z kimś kto jakoś wygląda, prawda?
- Witaj Sakuro, miło mi Cię poznać. – te słowa wydobyły się z niego szeptem. Nachylił się nad nią i złożył pierwszy pocałunek na jej wiśniowych ustach. Ciężarem swojego ciała popchnął dziewczynę na łóżko układając się na niej. Ta czynność udała mu się bez odrywania się od soczystych warg Sakury. (Gaara, Ty utalentowany skurczybyku). Ręka mężczyzny powoli gładziła delikatną skórę Haruno. Swoimi pocałunkami zszedł na jej szyję, dekolt, brzuch. I mimo iż zapłacił to chciał, żeby i ona doznała dzisiaj niesamowitej przyjemności. Jeszcze jedna myśl naszła go w tej chwili. Wiedział, że Sakura musi być jego. W każdym względzie.
A co do naszej Wisienki? Powiem Wam tylko kochani, że jej plan wyspania się do drugiej pracy totalnie runął. Gaara nie da jej szybko pójść spać. Jednak nie powiem Wam jak dokładnie wyglądały ich nocne igraszki. Opis takich rzeczy zostawię Wam na … na później. Za wcześnie na takie dobre rzeczy z mojej strony.
**********
Zegar właśnie ogłosił godzinę czwartą nad ranem. Mimo tak późnej pory on tu nadal był. Spędzili ze sobą naprawdę miłe chwile, jednak w tym momencie Sakura tylko prosiła, żeby jak najszybciej Gaara opuścił to miejsce. Chciała chociaż trochę zaznać snu. I chyba jej modły zostały wysłuchane, bo chłopak właśnie się ubierał. Gdy był praktycznie gotowy do wyjścia zadał pytanie, które dosłownie zwaliło Wisienkę z nóg.
- Mogłabyś dać mi swój numer telefonu?
Najpierw szok, potem zdziwienie, następnie zakłopotanie i szybkie myślenie nad odpowiedzią. W takiej właśnie kolejności objawiały się myśli Sakury. Kochana różowo włosa istotko ja z  całego serca współczuję Ci tej niezręcznej sytuacji. Jednak musisz coś z tym zrobić.
- Przepraszam Cię, ale nie podaję swojego numeru klientom.
- Matko, jaka zasadnicza. Zrób wyjątek, chciałbym zaprosić Cię na kawę.
- Nie daję numeru, a tym bardziej nie umawiam się z nimi.
- Uuuu jak to zabrzmiało. Sakura, nie chcę Cię zjeść, chcę Cię bardziej poznać.
- Przykro mi, ja już powiedziałam nie i swojego zdania nie zmienię.
Skoro była paleta uczuć Sakury, to teraz przedstawiam paletę Gaary : szok, zmieszanie, w końcu nikt mu nigdy nie odmówił, irytacja i złość … Taaak, powiem Wam tak w tajemnicy, że szanowny pan Sabaku nie potrafił do końca radzić sobie ze zdenerwowaniem.
- Słucham? Czy Ty mi w tym momencie odmówiłaś?
- Tak, dokładnie to zrobiłam. Jak już mówiłam, nie umawiam się z klie…AAAAAA.
W jednej chwili leżała zmęczona w łóżku, a w drugiej była przypierana i trzymana za szyję przez Gaarę. Robi się groźnie … A teraz, żeby podtrzymać Was w niewiedzy opowiem Wam o dowodzie twierdzenia Rolle’a… Dobra, dobra, żartowałam, proszę nie pożerać mnie wzrokiem. Już mówię co było dalej!
Automatycznie w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Bała się. Jego postawa i co najważniejsze ten jego wzrok. Gdyby mógł zabijać spojrzeniem to ona na pewno leżałaby już jako uroczy trup.
- Co … co Ty robisz, proszę nie krzywdź mnie.
- Ciii, nie płacz. Nie mógłbym Cię skrzywdzić. Przecież Cię chcę. – Wypowiadając te słowa, Gaara delikatnie gładził ją po policzku. – Chcę Ci tylko powiedzieć, że i tak będziesz moja. Ja zawsze dostaję to czego chcę. A teraz chcę Ciebie. Po co mi to utrudniasz? Proszę, przynajmniej na razie proszę, abyś zakończyła pracować jako tania dziwka. Moja przyszła dziewczyna nie może być kimś takim. Zrozumiałaś? I po co głupia znowu ryczysz?! Nie denerwuj mnie, bo zrobię się niemiły.
Sakura pod wpływem niekontrolowanego olśnienia zaczęła się szarpać i jakimś cudem udało jej się kolankiem poczęstować klejnoty czerwonowłosego. Zawsze słyszę, że facetów to strasznie boli. Tylko nie wiem czy to prawda. A przecież nie mam jak tego sprawdzić na sobie. Ma ktoś może potwierdzone info na ten temat? Wracając jednak do opowieści i wierząc temu co mówią Gaara zaczął zwijać się z bólu dzięki czemu dziewczynie udało się go zrzucić z siebie. Próbowała także szybko wybiec z pokoju, biorąc po drodze szlafrok i zarzucając na siebie (nie zapominajcie, że po jej igraszkach nie pisałam nic, że dziewczyna się ubierała, trzeba patrzeć na szczegóły!), jednak to już jej nie wyszło. W momencie dotknięcia ręką klamki było mocne szarpnięcie, przygwożdżenie do ściany i siarczysty policzek.
- Ty głupia dziewucho! Zezłościłaś mnie, a to źle. Uwierz, że wiele mogę zrobić i to nie tylko Tobie. Przez Ciebie uderzyłam Cię w twarz. Krew Ci leci! Ahh … musze od Ciebie odpocząć, do zobaczenia. Pamiętaj co kazałem Ci zrobić. A Twój numer i tak zdobędę. Po co wszystko utrudniasz? Pamiętaj, że ja zawsze dostaję to czego chcę.
Na pożegnanie pocałował ją w policzek i tyle go widzieliśmy. Natomiast dziewczyna dostała całkowitego otumanienia. Jedyne co udało jej się zrobić to osunąć wzdłuż ściany w dół. Oj Sakurcia w co Ty się wpakowałaś. Nigdy nie chciałabym znaleźć się na Twoim miejscu i z całego serca Ci współczuję. Co to z Tobą dalej będzie? Mam wrażenie, że nie tylko ja się nad tym zastanawiam.
**********
O godzinie dziewiątej otworzyła kawiarnię. W nocy, o ile można nazwać czas między piątą a ósmą nocą, nie zmrużyła oka. Płakała. Dziewczyno, jak mi Ciebie szkoda. Tak bardzo chciałabym Cię teraz przytulić, a jedyne co mogę zrobić to opowiadać Twoją historię do końca. Mam dziwne wrażenie, że jeszcze nie raz będę chciała Cię uściskać.
Pierwsze trzy godziny pracy spędziła w miarę spokojnie, jedyną jej atrakcją było włączenie Internetu w telefonie. Wtedy mogła wymienić parę słów z panem CZC. Już, spokojnie, pani opowiadająca już Wam je przytacza :
„CZC : Cześć kochana Wisienko, przepraszam za wczoraj, co u Ciebie?
S: Jakoś żyję …
CZC : Co jest? Ty tak nie piszesz, nigdy. Coś się stało?
S : Niee, to nic poważnego. Teraz siedzę w pracy i nie mogę zbytnio o tym rozmawiać.
CZC : Dobrze, ale obiecaj mi, że później wszystko mi opiszesz.
S : Okej, okej, niech będzie.
CZC : Napisz mi teraz tylko jedno. Wszystko z Tobą okej?
S : Pod względem fizycznym tylko rozcięty policzek. Ale pod względem psychicznym troszkę się rozpadam i nie wiem co zrobić. Nie mogę rozmawiać, mam klientów, żegnaj.”
Taaak to właśnie było. Skoro ma mu mówić o wszystkim, to o wszystkim. Poza tym z Hinatą o tym nie porozmawia. Tylko by ją pożarła w całości. Nic więcej.
A jeśli już wspomniałam o granatowowłosej ostoi spokoju to po trzech godzinach pracy Wisienki zawitała ona w kawiarni.
- Sakura, cześć! Coś niemrawo wyglądasz. O co chodzi?
- O nic. Co Ty tu robisz?
- Uuu, zabrzmiało jakbyś się nie cieszyła na mój widok. Mam sobie pójść?
- Nieee, po prostu mało spałam i jestem zdziwiona, że widzę Cię tutaj. Nie powinnaś być na uczelni?
- Powinnam, powinnam, ale napisał do mnie Naruto, że chce mi przedstawić swojego przyjaciela, więc stwierdziłam, że kawiarnia w której pracujesz będzie idealna do tego.
- Taaa i nic z tym związanego nie ma to, że chcesz mnie od dawna z kimkolwiek zeswatać?
Ah, nie wspominałam. Hinata faktycznie z każdym próbuję zeswatać naszą biedną Wisienkę. Raz próbowała nawet z własnym kuzynem. Źle się to skończyło dla jej kuzyna. Biedny Neji wylądował w szpitalu na tydzień. Jednak nie o tym ta historia.
- No coś Ty. Po prostu skoro to przyjaciel Naruto, a Ty jesteś moją przyjaciółką, to w kupie raźniej no.
- Dobra, dobra już się nie tłumacz. Jeśli mowa o Twoim robaczku to właśnie wchodzi. Ciekawe jak wyglą…
I tyle, więcej wydusić z siebie dziewczyna nie da rady. Gdyby wierzyła w miłość to to byłaby jej miłość od pierwszego wejrzenia. Wysoki, świetnie zbudowany. Heh Sakurka, ja Ci tylko powiem, że gdyby Sasuke istniał w moim świecie to nie oddałabym go nawet Tobie! Ty to masz szczęście, możesz sobie chociaż popatrzeć!
Po chwili Naruto z nieznajomym pojawili się koło dziewczyn.
- Sasuke to moja dziewczyna Hinata i jej przyjaciółka Sakura, dziewczyny a to jest Sasuke.
Po poznaniu imion dziewczyn Sasuke skończył słuchać Naruto który jeszcze coś tam biadolił i namiętnie przypatrywał się różowowłosej, którą nie kłamiąc lekko to speszyło. W końcu szanowny brunet raczył się odezwać, a to co powiedział zwaliło Sakurę z nóg.
- Czemu masz rozcięty policzek i nieudolnie starasz się zakryć to makijażem?
Powiedzieć, że w Sakurze zawrzało to za mało. Jeszcze chwila i by go zabiła. Jak on śmie?!
- Nie Twój zakichany interes, mógłbyś się z łaski swojej nie wtrącać w sprawy które Cię nie dotyczą?! Przystojny a głupi jak but.
- Miło że uważasz, iż jestem przystojny.
Jeśli Sakura miała jakieś złudne nadzieje, że tego co powiedział Uchiha nie usłyszeli jej przyjaciele to już mogła się ich całkowicie pozbyć. Oboje zaczęli się przekrzykiwać :
- Sakura dlaczego ja wcześniej tego nie widziałam?! Kto do jasnej cholery Ci przyłożył?! Już ja wiem gdzie to się stało! Ale masz ze mną przesrane!
- Sakurcia żyjesz?! Nie boli?! Chodź, wujek Naruto przytuli.!
A Sasuke jak to Sasuke stał i obserwował wszystko z grobową miną. Jego wzrok częściej zatrzymywał się tylko na zielonookiej. A Ty Sakurka bidaku chciałaś tylko spokojnie przeżyć ten dzień i pójść spać. Czy to tak wiele? A to przecież początek Twoich kłopotów. Los przyszykował Ci o wiele więcej atrakcji. Musisz dać radę. Kto jak nie Ty?



**********

Dziękuję za każde miłe słowo od Was. Cieszę się również, ze posiadam już dziewięciu obserwatorów mojego bloga. Dziękuję również za rosnącą liczbę wyświetleń i komentarzy. Za to wszystko dziękuję.
A co do rozdziału to się nie wypowiadam.
Buziaaaaki :*

4 komentarze:

  1. Rozdzial mega. Ja jestem zbereznikiem i sama mowie, ze akcja z Gaara byla najlepsza! :3 zajebiste xd. tylko szkoda ze tak krotko opisane, bo noja wyobraznia zaczynala dzialac xd. spotkali sie :). ciekawe czy sasek rzeczywiscie napisze jej ze ja widzial. Teksty Naruto o Ino powalaja xd. No i jestem taaaaaaka ciekawa co Gaara dalej zamierza zrobic *.* czekam na najblizsza pikanterie! :D. nie torturuj mnie xd. a skoro masz poklady weny to kiedy zabierasz sie za 4 ? :3 nie moge sie doczekac!! z rozdzialu na rozdzial coraz lepiej ale miekscami brakuje ci przecinkow, ale to minimalne bledy i jest ich nie duzo :). Ewentualnie moge sie przyczepic...em ok nie moge xd. przynajmniej na razie xd. czekam na next ! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wczoraj, ale nie miałam już kompletnie siły na komentarz, za to przed chwilą z przyjemnością przeczytałam sobie ten rozdział raz jeszcze :)
    Odpowiadająć na twoje pytanie, to tak facetów strasznie boli uderzenie w jaja XD
    Ale zacznijmy od początku:
    Prawdę powiedziawsazy po poprzednim rozdziale nie spodziewałam się, że Sasuke zjawi się w mieście z dziewczyną. Wiadomo facet ma swoje potrzeby tak jak to sama napisałaś, ale nadal jestem w szoku xD Oj ktoś tu się chyba wkurzy gdy dowie się, że jej facet namiętnie rozmawia internetowo z inną :D
    Gaara! O ja! A na początku taki milutki się wydawał, a tu proszę pokazał swoje pazurki gdy Sakura odmówiła dania mu swojego numeru telefonu. Czuję, że z tym wątkiem będzie ostro :D
    Ha! Wiedziałam! Wiedziałam! To przecież było pewne, że Sasuke a raczej pan CZC nie zrobi tak jak obiecał Saku i nie powie jej na samym wstępie, że on to on xD Zamiast tego postanowił ją wkurzyć i napuścić na nią przyjaciół. Brawo Uchiha, brawo! :D
    Czekam na ciąg dalszy Waru!!! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohayo ~

    Ale ja czekałam na ten rozdział <3 !
    A no i brak neta <3 jak ja to kocham ^^
    Co ta Sakura ;c ? Biedaczek mój ;c A Sasuke? Moja miłość <3 Taki idealny <3 Czemu pozbawiłaś nas hentai ;c??!?!?!
    JA lubię seksy ;c :D
    Polly Ty zboczeńcu ;o
    Czekam na rozdział czwarty ^^ Podziwiam ,pozdrawiam i życzę weny ^^

    Polly-chan ~

    OdpowiedzUsuń