Uwaga! Zaczynamy obstawianie! Bo skoro Sasuke obstawia, to
my możemy razem z nim! Pewnie zastanawiacie się o co tej walniętej narratorce
chodzi. Nie będę trzymać Was w niewiedzy i już tłumaczę. Wyżej wspomniany
brunet był wraz z pewną pięknością w drodze do swojego domu. Mam nadzieję, że nie
muszę Wam przypominać dlaczego tam się wybierają, nie chciałabym znowu
opowiadać tych niemiłych rzeczy. A więc Sasuke postanowił obstawić obecność Ino
w jego domu. W końcu od przyjazdu do Tokio mieszkała u niego. Bardzo chciałby,
żeby jego ciche modły tym razem zostały wysłuchane i blondynka gdzieś wyszła,
wyprowadziła się, zaginęła w akcji. Cokolwiek. Jednak Uchiha znał również swoje
szczęście, a jeśli o nie chodzi to było niewielkie. Dlatego gdyby był optymistą
obstawiłby 10-1 na to iż Ino nie ma w domu, jednak ponieważ jest realistą to
obstawka była całkiem inna. Mianowicie 0-10.
Nie żeby Sasuke bał się Ino. W tym wszystkim raczej chodzi o niechęć do wysłuchiwania jej piskliwego głosiku. Mimo iż nie była na to pora to młody Uchiha zaczął się zastanawiać po kiego czorta ściągnął ją ze sobą do Tokio. Równie dobrze mógł ją zostawić i znaleźć sobie jakąś panienkę tutaj. Przecież i tak nie kochał blondynki. Po dłuższych przemyśleniach doszedł jednak do wniosku, że po pierwsze przyzwyczaił się do niej, a po drugie był za bardzo leniwy. No bo pomyślcie ile zachodu musiałby sobie sprawić. Owszem, działał na kobiety jak magnes, ale przecież z pierwszą lepszą nie pójdzie do łóżka i nie będzie się pokazywał. A Ino przynajmniej była ładna. Oj Sasuke ale jesteś głupiutki.
Żebyście nie wzięli karookiego za jakiegoś macho i samca alfa to powiem Wam, że w głębi serca Uchiha chciałby się zakochać i ustatkować. Jednak sam nie dopuszczał do siebie tej myśli. Tylko czemu? Chyba się bał. Bał się tej całej szczerości w związku. Nie był pewien czy mógłby komuś zaufać w 100 %. Dlatego wolał żyć z zasadą : jestem sobie sam i bawię się do upadłego.
Ehh … starczy tego okropnego nastawienia Sasuke. Obstawiliście czy Ino jest w domu? Jeśli tak to dobrze, bo Uchiha zbliżał się do swojej posiadłości. Jednak jeszcze Wam nie zdradzę czy była czy nie. To za chwileczkę. Dosłownie momencik. Na razie przenieśmy się w inne miejsce, które mogę określić mianem równie ciekawego.
Nie żeby Sasuke bał się Ino. W tym wszystkim raczej chodzi o niechęć do wysłuchiwania jej piskliwego głosiku. Mimo iż nie była na to pora to młody Uchiha zaczął się zastanawiać po kiego czorta ściągnął ją ze sobą do Tokio. Równie dobrze mógł ją zostawić i znaleźć sobie jakąś panienkę tutaj. Przecież i tak nie kochał blondynki. Po dłuższych przemyśleniach doszedł jednak do wniosku, że po pierwsze przyzwyczaił się do niej, a po drugie był za bardzo leniwy. No bo pomyślcie ile zachodu musiałby sobie sprawić. Owszem, działał na kobiety jak magnes, ale przecież z pierwszą lepszą nie pójdzie do łóżka i nie będzie się pokazywał. A Ino przynajmniej była ładna. Oj Sasuke ale jesteś głupiutki.
Żebyście nie wzięli karookiego za jakiegoś macho i samca alfa to powiem Wam, że w głębi serca Uchiha chciałby się zakochać i ustatkować. Jednak sam nie dopuszczał do siebie tej myśli. Tylko czemu? Chyba się bał. Bał się tej całej szczerości w związku. Nie był pewien czy mógłby komuś zaufać w 100 %. Dlatego wolał żyć z zasadą : jestem sobie sam i bawię się do upadłego.
Ehh … starczy tego okropnego nastawienia Sasuke. Obstawiliście czy Ino jest w domu? Jeśli tak to dobrze, bo Uchiha zbliżał się do swojej posiadłości. Jednak jeszcze Wam nie zdradzę czy była czy nie. To za chwileczkę. Dosłownie momencik. Na razie przenieśmy się w inne miejsce, które mogę określić mianem równie ciekawego.
**********
Wyglądał jakby był posągiem. Stał z głową lekko opuszczoną w dół, ręce
zacisnęły mu się w pięści, z twarzy nie można było nic wyczytać. Jego ludzie
nie wiedzieli co mają zrobić. Nigdy nie widzieli go w takim stanie. I musieli
przyznać. Bali się go. Wiedzieli, że ich szef jest nieobliczalny i choć
wyglądał w tej chwili na spokojnego to oni byli pewni. Był wściekły. Tylko jak
mają się dowiedzieć od niego czegokolwiek? Oczywiście najlepiej byłoby podejść,
szturchnąć i spytać się „Wszystko dobrze?” Przynajmniej ja bym tak zrobiła.
Jednak strach uniemożliwiał im zrobienie tego wszystkiego, co w myślach
wydawało się takie proste. Mam nadzieje, że domyślacie się iż przenieśliśmy się do Gaary. Po pięciu minutach udawania rzeźby w końcu uniósł głowę, a jego oczy wyrażały rządzę. Rządzę mordu, wykończenia innych. Jak oni mogli? Przez jakąś zwykłą szmatę (przepraszam, że tak opisuję Sakurę, jednak to myśli Gaary, nie moje! Usprawiedliwiona?) Uchiha i Uzumaki ośmielili się wyrządzić w jego kryjówce istny burdel?
Musieli ją znać, musieli wiedzieć kim jest. To niedorzeczne, że jego ludzie pozwolili trójce praktycznie nieuzbrojonych osób uciec. Ale o tym porozmawia sobie z nimi kiedy indziej. Na razie musi zająć się „Konohą” i różowowłosą. O nieee… nie odpuści jej. Za bardzo mu się podoba. A ten jej ostry charakterek … Mmmm …
Co do „Konohy” to … sam nie mógł uwierzyć, że dosłownie godzinę temu chciał się z nimi jakoś dogadać. Chciał lekko załagodzić sytuację. A teraz? Oni zaczęli, a jedyne co z tego wyniknie to wojna. Nikt nie będzie go tak traktował.
Wiedział co ma zrobić. Podniósł wzrok na swoich ludzi, którzy w skupieniu oczekiwali rozkazów. Wiedzieli, że prędzej czy później one wyjdą na światło dzienne. I w końcu się doczekali.
- Znaleźć mi ta różową, przyprowadzić do mnie. Pozwalam na wszystko, jedyne czego nie wolno to pieprzyć jej i zabijać. Ma być żywa! Co do Konohy … Koniec bawienia się w dobrych. Dla każdego człowieka z tej grupy zero litości. Gdy tylko kogoś spotkacie to … wyeliminować. Uchihę przyprowadzić do mnie. Sam się nim zajmę. Oni zaczęli my dokończymy. Możecie to uznać za małą wojnę. Do roboty, przekazać reszcie!
A ja? Ja to się tylko boję o biedną Sakurę! A tak w ogóle to co z nią? Sprawdźmy (przy okazji uciekając od tego strasznego Gaary) i zobaczmy czy dobrze obstawialiście!
**********
Zajechał pod dom. Chociaż szczerze, to nie wiem czy dobrego określenia użyłam.
Powinnam raczej użyć słowa pałacyk. Sasuke lubił pokazywać wszystkim, że ma
pieniądze. Cóż, w sumie to mu się nie dziwię. Ale nie o tym mam mówić … Gdy zaparkował, spojrzał na tylnie siedzenia samochodu. Sakura, która nadal się tam znajdowała wciąż była nieprzytomna. Uchihę dalej prześladowały pytania dotyczące pobytu Haruno u Gaary. Jednak wiedział, że odpowiedzi dostanie dopiero, gdy dziewczyna się ocknie. Patrzcie jaki pewny siebie! Ja to bym się zastanowiła na jego miejscu czy Sakurka w ogóle mu ich udzieli. Jednak Sasuke wolał na razie się tym nie przejmować. Wyszedł z auta, delikatnie (delikatnie?! Sasuke delikatny, mraaau :3) wyciągnął Wisienkę z auta i zaczął się kierować w stronę drzwi wejściowych. Do przedpokoju dotarł bez żadnych problemów. Planował zanieść Sakurę do jednego z pokoi gościnnych, które niestety znajdowały się na piętrze. Aby tam się dostać musiał przejść koło kuchni i salonu, czyli dwóch ulubionych pomieszczeń Ino. Starał się iść jak najciszej, w razie gdyby blondynka była w domu. I gdy był już przy schodach, gdy myślał, że mu się udało pewien głos go zatrzymał.
- Sasuke? Dlaczego zakradasz się we własnym domu?
Kuuuurwaa … nie ona!
- Yyyy…. Ino?
I jak tam Wasze obstawienia? Trafne?! Mam nadzieję, że tak.
- Dlaczego masz tą laskę na rękach? Wiesz co… Jak już chcesz chodzić na dziwki, to przynajmniej nie sprowadzaj ich gdy ja jestem … Mamy w końcu udawać szczęśliwą parę.
- To nie jest dziwka …
Chociaż gdyby na takie dziwki miał chodzić Sasuke to musiał przyznać sam przed sobą, że z chęcią skorzystałby. No co? Sakura to niezła laska.
- Ohh .. a kto? Prostytutka? One też się puszczają..
- Ino .. nie denerwuj mnie!
- No co?! A z resztą mam to w dupie. Idę na zakupy. Muszę jakoś wyglądać, żeby ktoś się za mną oglądał. Skoro Ty chodzisz na dziwki to ja też się czymś zajmę.
- Idź mi stąd! Jak najprędzej. Bo zaraz Ci coś zrobię! (polecam oddać do zoo lub cyrku, nadaje się idealnie! )
Nasza pusta panna tylko prychnęła i zaraz jej nie było. Sasuke odetchnął głęboko dwa razy i wniósł Sakurę do pokoju. Z Ino rozprawi się później. Dziwił się, że Haruno tak długo jest nieprzytomna. Wolałby gdyby się obudziła. Miał tyle pytań, a nie lubił pozostawać w stanie niewiedzy. Jednak teraz nie miał na to wpływu, musiał czekać.
Próbował w delikatny sposób położyć Sakurę do łóżka i muszę Wam powiedzieć, ze wyszło mu to świetnie. Gdy próbował się odsunąć od niej, napotkał na przeszkodę. Jedna z drobnych dłoni Sakury bardzo mocno ściskała jego koszulkę. Nie pozostało mu nic innego jak uwolnić się z tego uścisku. Lekko wyszarpał swoje odzienie z ręki Sakury i z triumfalnym uśmieszkiem na ustach zaczął kierować się ku wyjściu, aby czekać na Naruto, o którego troska cały czas siedziała mu w głowie.
Prawie udało mu się opuścić tymczasowy pokój Sakury jednak … Krzyk, płacz. To kazało mu się odwrócić. Sakura siedziała na łóżku załzawiona, trzęsąc się. Sasuke czuł się nieswojo, gdyż nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji jednak instynktownie podszedł do niej. Haruno zachowywała się, jakby była kompletnie nieświadoma jego obecności, dlatego Uchiha delikatnie dotknął jej ramienia. Jednak nigdy nie spodziewał się takiej reakcji.
- Niee! Zostaw mnie! Odejdź! Proszę, nie dotykaj mnie!
- Cii, Sakura tu nie ma Gaary.
- Niee, zostaw!
Totalny amok. Jedyne co przyszło do głowy Sasuke to złapanie dziewczyny za ramiona i mocne potrząśnięcie. Następnie zechciał unieruchomić jej twarz tak, aby była skierowana wprost na niego. Aby Sakura wiedziała, że to nie on jej zrobił krzywdę. Gdy udało mu się wykonać swoje plany musiał przyznać, że Haruno była śliczna. Mimo siniaków, załzawionych oczu i ogólnego stanu totalnego załamania była śliczna.
- Sakura uspokój się! Nie jestem Gaarą, chcę Ci pomóc! Nie wiem co ten gnój Ci zrobił, jednak u mnie jesteś bezpieczna. Proszę, uspokój się, ja Cię nie skrzywdzę. Wiem, że praktycznie się nie znamy ale musisz mi uwierzyć!
Ja, Sasuke i pewnie Wy. Wszyscy byliśmy zaskoczeni słowami chłopaka. Nigdy nie podejrzewałby siebie o takie ckliwe teksty. Jednak sytuacja Haruno, jej przestraszona twarz i jakaś podświadoma myśl kazały mu powiedzieć to co powiedział. I o dziwo chyba … zadziałało. Sasuke brawo! Czasami wiesz jak się zachować. Sakura zaczęła się powoli uspokajać. Nie wrzeszczała, jedynie płakała. Po kilku minutach wpatrywania się w Sasuke zaczęła rozglądać się po pokoju. Nie wiedziała gdzie jest, co tu robi i dlaczego on z nią tu jest. Z tego lekkiego letargu „wyrzucił” ją Uchiha.
- Już dobrze?
No wiesz co Sasuke. Sama stwierdzam, że Twoje pytanie było nie na miejscu. O takie rzeczy pytasz się zgwałconej dziewczyny? Jeszcze troszkę taktu trzeba Cię nauczyć. Jednak zacznie to robić Sakura, która odpowiedziała ledwo dosłyszalnym szeptem pomieszanym z nieustającym łkaniem.
- W porządku? Jak może być w porządku? Po tym co on mi zrobił? Nic nie jest w porządku!
- Dobrze, spokojnie. Opowiedz mi o tym co się stało. Proszę. Może jakoś pomogę.
- Ty mi w niczym nie pomożesz! Po prostu mnie zostaw.
- Wcale nie będzie Ci lepiej. Może mogę coś dla Ciebie zrobić?
- Hinatę! Potrzebuję jej. Proszę. Sprowadź mi ją.
- Dobrze, już idę. A Ty spróbuj zasnąć. Może uda Ci się dzięki temu uspokoić. Postaram się sprowadzić Hinatę jak najszybciej.
Nie odpowiedziała. Pokiwała. Pozwoliła jednak Sasuke dojść tylko do połowy pokoju. Uświadomiła sobie bowiem, że gdy on wyjdzie to zostanie sama. Przed chwilą kazała mu wyjść, jednak teraz… Najbardziej obawiała się zostać tutaj w pojedynkę. Za bardzo przypominałoby jej to sytuację przed przyjściem Gaary. Jedyne co jej przyszło w tej chwili do głowy to … zatrzymanie Sasuke. Poproszenie żeby został.
Dalej leciały jej niekontrolowane łzy, jednak teraz zamieniły się z łkania w głośniejszy płacz. I właśnie dzięki temu Sasuke odwrócił się w jej stronę.
- Co się dzieje?
- Sasuke… przepraszam, ale proszę, zostań ze mną, jak będę sama to na pewno nie usnę. Ja … ja za bardzo się boję.
Podszedł do niej, tak po prostu. Siadł obok i wpatrywał się w nią. Nie mógł uwierzyć, że to ta sama pyskata dziewczyna, którą miał możliwość niedawno poznać.
- A .. możesz się ze mną położyć. Potrzebuję przytulenia, proszę, aż nie usnę. Potem sobie pójdziesz. Po prostu … Nie zostawiaj mnie samej.
Sam nie wiedział co w niego wstąpiło. No ja też się zdziwiłam. Dalej nie odezwał się słowem. Jedynie położył się na łóżku i delikatnie poklepał miejsce koło siebie. Dziewczyna powoli, z lekką obawą, ale skorzystała. Położyła się obok niego. I wtuliła, przy okazji mocząc mu koszulkę łzami. Jednak jemu to nie przeszkadzało. Podobało mu się ciepło, które rozsiewała wokół siebie Sakura. Zachowywał się jak nie on. On nie był czuły, uległy. Jednak świadomość, że ta istota, którą teraz przytulał przeszła przez prawdziwe piekło budziła w nim nieznane uczucia. Miał ochotę zemścić się na Gaarze.
Jego ręka automatycznie zaczęła głaskać Sakurę po głowie. Wyczuł, że ona nie chce rozmawiać. Ona potrzebuję pomocy w zaśnięciu. Sasuke żałował, że nie może z nią zamienić paru słów. Chciał wiedzieć co dokładnie Gaara jej zrobił. Wybacz Sasuke, jednak z pytaniami będziesz musiał trochę poczekać.
Po jakiś 15 minutach chłopak wyczuł, że koszulka nie robi się bardziej mokra. Spojrzał na Sakurę, która spała w jego ramionach. Ten sen nie należał do spokojnych. To mogę Wam zagwarantować. Jednak najważniejsze było teraz, że spała.
Delikatnie, żeby jej nie obudzić, uwolnił się z jej rąk i wyszedł z pokoju. W końcu ona potrzebuje najbardziej przyjaciółki a nie jego.
Do Hinaty nie miał numeru. Jednak Hyuga była z Naruto, z którym powinien się już dawno skontaktować. W końcu do tej pory nie wie, czy wszystko z nim w porządku czy nie. Jak najszybciej odnalazł telefon i zadzwonił. Mijały sekundy, a w telefonie słyszał tylko sygnał. Chociaż … W końcu! Wymarzone słowo, które tak bardzo chciał usłyszeć!
- Halo?
- Naruto?! Wszystko w porządku? Co z Tobą? Zwiałeś?
- Tak, udało mi się. Co z nią?!
- Nie najlepiej. Jak najszybciej sprowadź Hinatę do mnie do domu.
- Co? Po co? Co z moją przyjaciółką?! Zabiję tego gnoja! Zabiję po prostu!
- Uspokój się i zrób to co mówiłem. Pogadamy u mnie.
Cóż to się dzieje! Tylko czemu na tym musi najbardziej cierpieć Sakura? A ja ją tak lubię …
**********
I jest szósty! : )
Mam nadzieję, że się podobał :) Proszę o szczere opinie w komentarzach :)
I dziękuję za 30 "lubię to" na fanpage'u :p
:*
Mam nadzieję, że się podobał :) Proszę o szczere opinie w komentarzach :)
I dziękuję za 30 "lubię to" na fanpage'u :p
:*
Ha jestem pierwsza! :D
OdpowiedzUsuńNo rozdział trzyma poziom kochana od samego początku. Akcja za akcją, akcję pogania xd. No zaskoczyłaś mnie tym, że postanowiłaś ukazać jasną stronę Sasukę. Nie spodziewałam się po nim aż takiego współczucia, ale cieszy mnie to. Jednak ma te uczucia i można na nim polegać. Sakura nie była w dobrym stanie i nie dziwię się jej. Przeszła tak jak powiedziałaś piekło. No ale ja jestem ta inna i muszę po cichu powiedzieć, że jestem ciekawa czy Gaara ją odbije. I tak po cichutku chcę aby to zrobił xd. Nie myśl o mnie, że jestem dziwna xd. Chciałaś szczery komentarz xd. No i cieszę się, że Naruto nic nie jest :)
Czekam na następny rozdział! Nie mogę się doczekać co będzie dalej! I z czym wyjedziesz. Swoją drogą sądziłam, że Sasuke będzie miał tym razem szczęście i nie będzie Ino w domu. Przegrałam T_T
Ale wgl. jaka akcja. Pokłócili się. A jak ona jeszcze raz nazwie Sakurę dziwką lub prostytutką to nogi z czterech liter pourywam. No to teraz to na tyle :)
Pozdrawiam :*
Ohayo Waru ! :3
OdpowiedzUsuńSasuke,tyle Sasuke <3 Po pierwsze; Wiedziałam,że ten blond pustak będzie w domu ;o Ale myślałam,że będzie "gryźć","drapać" itp ;D Nie walczy o bogatego przystojniaka?Pff. In to jak określiła Sakure hmmm a czym ona się różni,daje za pieniądze;o
Po drugie; Czuły brunet mnie oczarował <3 ! Niby nieświadomy tej delikatności odkrywa ją przy Sakurze ojejuś <3 (mała słabość do Uchihy) Szkoda mi Wisienki ;c Tak bardzo przerażona , oj coś czuję,że to koniec jej "nocnej" pracy ^^
Po trzecie; Naruuuuto ! Cały i zdrowy tyle szczęścia <3 Ta jego troska o przyjaciółkę <3
Po czwarte; Gaarraaa to .... może oszczędzę określeń. Nie pozwól mu jej znów dopaść. Niech zje buta ten podły dupek ;o !
Niech Sasek powyrywa nogi z dupy; Ino i Gaarrrzzee. :3
Rozdział był SUPER;* Czekam na next <3 !
Pozdrawiam,ściskam i życzę ogromnych pokładów weny. :3
Polly-chan ~
Cześć. Jestem tu nowa. Wchlonelam wszystkie rozdziały za jednym zamachem. Świetnie piszesz. Szczerze to jestem w szoku, że CZC to Sasori tego się nie spodziewałam... Biedna Sakurcia tak mi jej szkoda ;( ciekawe jak na to wszystko zareaguje Hinacia czy dowie się wszystkiego czy dalej będzie żyć w niewiedzy? ciekawa jestem strasznie jak to się dalej potoczy więc będę tu często zaglądać. Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńPs. Jak masz ochotę to zapraszam do mnie: naruhina.piszecomysle.pl
Komentarz dziś krótki i pozbawiony jakiegokolwiek sensu, bo wróciłam z gór wraz z silnym przeziębieniem (Y)
OdpowiedzUsuńOgólnie to nie spodziewałam się, że zachowa się w taki sposób gdy zauważy jak Sasuke wraca z Sakurą na rękach. Wiadomo dla jakich powodów jest z nim, ale nawet nutki zazdrości nie wyczulam, tylko zwykły wkurw xD
Ejjj... Sasuke rzeczywiście okazał się być czuły w tym rozdziale xD Ale szczerze? Gdyby postąpił inaczej w tej sytuacji to chyba bym mu jaja urwała :D W tym co miało miejsce w ciągu ostatnich kilku godzin to po prostu nie mógł być czułym, chociaż to Sasuke a on wszystko może, no ale wiadomo o co mi chodzi :D
Wojna pomiędzy Suną a Konohą będzie ostra, coś czuję. Do tego jeszcze nie wiadomo co z Sasorim i Itachim :O
Dzisiaj zacznę pracować nad twoim szablom - plan i wizję już mam :)
Trzymaj się Waru! :*
"Nie mógł uwierzyć, że to ta sama pyskata dziewczyna, którą miał możliwość niedawno poznać. " - Taaa, Sakura pewnie jeszcze pokaże Sasuke jaki drzemie w niej temperament :D czekam na zemstę Uchihy :D i na wojnę pomiędzy Suną a Konohą :D jestem ciekawa czy Gaara jeszcze raz dorwie Sakurę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
ja tam jestem ciekawa raczej działań Sasosia - naszego pana policjanta/mafiozo :D
OdpowiedzUsuńProszę, proszę... Wyjechałam sobie na czternaście dni, wracam, a tu aż 2 rozdziały. :D Akcja potoczyła się nadzwyczaj ciekawym torem. Jestem zachwycona fabułą.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziałów jako takich... CZC to Sasori? O ja cię! Tego się nie spodziewałam. No ale bynajmniej Akatsuki mają wtyczkę w policji. Jestem też ciekawa, czy Sakura mu wszystko ładnie wyśpiewa na chacie. ^^
Czuły Sasuke... mrauuu... Kocham to! Po prostu to kocham. Chociaż pewnie on i Sakura będą jeszcze nie raz drzeć ze sobą koty.
Pozdrawiam i do następnej. :D