6 września 2014

Rozdział ósmy, czyli podejmujemy ciekawe decyzje.

Stęsknieni za mną?! Ja osobiście za Wami straaasznie tęskniłam! I wcale nie kłamię! Zanim zacznę dalej opowiadać to tylko napomknę iż jestem ciężkostrawna i nie polecam mnie zjadać. Bóle brzucha i w ogóle. Po co to komu? Więc jak już zadbałam troszkę o swoje bezpieczeństwo to … wracamy do czwórki głównych bohaterów.
- Jak to znikacie?
- No normalnie, opuszczamy Was. Ale może lepiej niech najpierw Hinata powie to co ją gnębi. Chodzi o Ciebie Naruto.
- O mnie? Hinatka, co się stało?
- Bo widzisz Naruto ja myślę, że lepiej będzie jeśli przestaniemy się spotykać.
- Co?! I mówisz to tak przy wszystkich?! Nie… nie rozumiem. Ja, Ty, ramen, my, to wszystko, dlaczego?!
- Rozmawiałam z Sakurą i doszłam do wniosku, że za dużo przede mną ukrywasz. Znosiłam to przez długi okres czasu, ale jest coraz gorzej. Naruto jeśli jest się z kimś z miłości to nie ma się przed nim żadnych tajemnic. Tak zostałam wychowana i tego będę się trzymać. Skoro nie mówisz mi wszystkiego to znaczy, że mi nie ufasz. Pomyślałeś może o tym, że w mojej głowie rodzą się coraz gorsze i coraz bardziej absurdalne myśli. Że mnie zdradzasz, należysz do jakiejś mafii …  Co się tak patrzysz? Ja już sama nie wiem co mam myśleć, gubię się. Dlatego … to KONIEC!
- Ja … po prostu nie mogę! Nie mogę Ci powiedzieć nie rozumiesz?!
- Nie! Nie rozumiem! Sakura wiem, że miałyśmy wszystko razem wyjaśnić, ale poczekam gdzie indziej, nie dam rady.! Porozmawiaj z nimi sama.
Była, była i Hinata się zmyła. Z jej oczu zaczęły lecieć łzy bezradności, bezsilności, smutku. Wolała, żeby towarzystwo nie oglądało jej w takim stanie. Co do Naruto. Widać było po nim, że słowa jego, teraz już byłej dziewczyny, mocno nim wstrząsnęły. Wyglądał na nieobecnego. Zaczynał winić samego siebie. Wręcz w tym momencie nienawidził samego siebie. Bo po co się wciągnął w ten cały syf? Po co mu ta gówniana mafia? Łatwy zarobek i bycie kimś … Taa. Tylko czy jest to warte każdego poświęcenia? Chłopak kochał Hinatę z całego serca, nie wyobrażał sobie życia bez niej. Miał ciężkie dzieciństwo, a gdy w końcu zaczął wychodzić na prostą to jego największy skarb go opuszcza. Jego Hinatka…
Sasuke także był zamyślony. Osobiście Wam przyznam, że nie odebrało mu to ani odrobinki seksownego wyglądu. Nadal był boski. Jednak nie będę Wam opisywać jego wyglądu w danym momencie. Mimo iż jest wspaniały to teraz ważniejsze jest to co Uchiha myślał.
A on … Winił siebie za to co przed chwilą miało miejsce w jego domu. W końcu to on wciągnął w to bagno swojego najlepszego przyjaciela. I w tym właśnie momencie niczego tak bardzo nie żałował. Był idiotą. Potrafił to przyznać. Szkoda tylko, że przed samym sobą a nie przed innymi. W sumie ciekawe jaka byłaby reakcja ludzi, gdyby karooki nagle stanął przed ludźmi i rzekł „jestem debilem”. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić go w takiej scenerii, a Wy?
Jedyną niezszokowaną osobą w tym pomieszczeniu była Sakura. W końcu wiedziała, że tak będzie. Było jej żal Naruto, przecież on także był jej przyjacielem. Ale w 100 % rozumiała Hinatę. Jak on może cokolwiek przed nią ukrywać? Haruno wiedziała że ta dwójka do siebie pasuje i kocha się nawzajem, jednak czasami to nie wystarcza. Mogę Wam powiedzieć z ręką na sercu, że darzenie się najpiękniejszym uczuciem na świecie nie jest wystarczającym powodem, żeby być ze sobą. Wtedy zamiast radości mamy ból, cierpienie. I to właśnie przeżywała dwójka najważniejszych osób w życiu Sakury. Nie mogła, nie wiedziała jak im pomóc. Mogła tylko stać z boku i patrzeć. A przecież to nie koniec szokujących wiadomości dla tych panów. Jeszcze jedna, równie nieprzyjemna rzecz do przekazania im pozostała. I niestety, ale o tym musiała powiedzieć im sama.
- Yyy… Naruto ja wiem, że jest ci ciężko, ale jest jeszcze jedna sprawa. Musicie mnie wysłuchać.
- Sakura … Sakura dlaczego? Powiedz mi kurwa dlaczego?! Przecież się kochamy!
- Naruto nie będę z Tobą o tym rozmawiać.
- To ja nie będę z Tobą w ogóle rozmawiał! Spieprzam stąd …
Jak powiedział tak zrobił. Sakura została z samym, dotąd milczącym, Sasuke. A tego nie chciała. Pamiętała to, jakim opiekuńczym człowiekiem był, jak ją przytulał i w tym momencie czuła się dość niezręcznie w jego towarzystwie. Jednak wygrała siła wyższa. Musi mu powiedzieć o postanowieniu swoim i Hinaty.
- Sasuke ja .. muszę Ci przekazać pewną rzecz. Ja i Hinata … my wyjeżdżamy z miasta.
- Słucham?
- Wyprowadzamy się. Szybko pozamykamy tu swoje sprawy i wynosimy się stąd.
- Nie pozwalam.
- Słucham?! Ty nie masz prawa decydować o tym co nam wolno a czego nie. Nie znamy się praktycznie, więc nie wtrącaj się w nasze sprawy.
- To już nie jest tylko Wasza sprawa. Nie rozumiesz, że zadarłaś z Gaarą? Skoro powiedział, że chce Cię mieć to nie odpuści.
Mimo iż tak bardzo tego nie chciała to … wzdrygnęła się na wspomnienie o człowieku, który ją skrzywdził. Ale przecież musi być twarda! Dasz radę Sakura, głowa do góry! Powiedz mu jeszcze parę słów i zmykaj z tego domu. I to w podskokach!
- Właśnie … w ten … w ten dzień gdy mnie od niego zabraliście miałam dziwne wrażenie, że się znacie.
- C..o ? Musiało Ci się wydawać. Nie gadaj głupot.
Zestresowany Sasuke? Nowość!
- Nie rób ze mnie debilki, wiem co widziałam i wiem co słyszałam. Co tam robiliście? Co Was łączy?!
- Nie Twój zasrany interes. Już mówiłem. Nie wtrącaj się w sprawy, które Cię nie dotyczą. A co do Twojego i Hinaty wyjazdu to mam nadzieję, ze wyraziłem się jasno. Zostajecie tutaj!
- Nie będziesz mi życia układał! (Często tak mówię do mamy hihihih) Czemu niby tak Ci na tym zależy?!
Dwójka, która według mnie, idealnie ze sobą współgrała nawet nie zauważyła, że przy każdym słowie ich ciała podświadomie zbliżały się do siebie. Efektem tego była coraz bardziej zmniejszająca się odległość między nimi. W końcu praktycznie stykali się nosami. Sasuke pod wpływem budzącej się w nim złości złapał Haruno za obydwa ramiona. I wtedy … W jej oczach pojawiły się łzy. Przecież on też ją tak trzymał … A potem … potem ją zgwałcił. W tym momencie nie pomagały tłumaczenia, że Sasuke to kumpel Naruto, że ją pocieszał, że nie może być tak samo zły jak Gaara. Po prostu bała się tego dotyku. Męskiego dotyku. Strach górował nad każdą inną emocją. I Sasuke to zauważył. Sam nie był zbytnio wylewny, nie znał się doskonale na odczytywaniu zachowań innych ludzi, więc lekko się przestraszył. Już chciał coś powiedzieć … cokolwiek, gdy …
- Nooo nie! Sasuke, już Ci mówiłam, że pieprz się z kim chcesz, ale nie na moich oczach. Jestem kobietą, mam swoją dumę. Wolę tego nie wiedzieć.
-Ino? Co Ty tu robisz?
- Jak to co? Sasuke … przecież mieszkamy razem! Zapomniałeś kociaczku? Aha … Tobie już podziękujemy, Sasuke kiedy indziej Ci zapłaci.
- Ino zamknij buźkę, proszę … - Oj oj, Sasuke wygląda jakby miał ochotę obedrzeć Ino ze skóry. Może bym mu pomogła hmm …
- No co?! Wiesz … Według mnie powinniśmy się jakoś dogadać. Ty nie będziesz zamawiał dziwek, a ja spełnię każdą, Twoją łóżkową zachciankę. No wiesz, mimo wszystko jestem troszkę zazdrosna! Czemu ta różowa siksa płacze? Przecież mówię tylko prawdę.
- Nie jestem żadną siksą Ty tleniony bezmózgu! Nigdy nie poszłabym z Sasuke do łóżka, nigdy. A co do Ciebie, Ty arogancki deklu, wyjadę z Hinatą i nikt, ani nic nas nie powstrzyma jasne? Nie masz prawa decydować za mnie co będzie dobre, a co nie!
Po wypowiedzeniu, o dziwo spokojnie, tych słów Sakura opuściła pokój, zabrała roztrzęsioną Hinatę i wyszła z tego domu. Musi przecież jak najszybciej uporać się z wszystkimi sprawami.
W salonie natomiast stał nadal Sasuke z Ino. Karooki był wściekły. Tylko dlaczego? Nie potrafił zrozumieć, czemu tak bardzo zdenerwowało go określenie Ino na Sakurę. Przecież nic mu do tego. Ale … nie mógł pozwolić, by Yamanaka sugerowała, że Sakura się puszcza. Przecież to nie prawda …
- Powiedziałam coś nie tak? Wybiegła tak jakoś nagle. Booże, kogo Ty tu przyprowadzasz Sasuke?
- Ino… Tak pustej i tępej baby jak Ty nigdy nie widziałem. Wynoś się z mojego życia i domu.
- Ale jak to?! Przecież było nam ze sobą dobrze!
- Nie, tak naprawdę nigdy mnie nie podniecałaś. O tysiąc razy bardziej wolę Sakurę od Ciebie. Spieprzaj.
I kolejna kobieta płacze. Tylko czemu on porównał Sakurę do Ino? Co za okropny dzień! A Wy jak tam? Chcecie mnie zabić czy podoba Wam się tok opowiadania? Dyskretnie dodam, że z chęcią jeszcze troszkę pożyję!

**********
Od wyżej wspomnianych przeze mnie wydarzeń minęło mniej więcej pięć godzin. Dziewczyny siedziały w mieszkaniu Sakury i płakały nawzajem. To nieprawdopodobne jak bardzo może się zmienić życie człowieka w tak krótkim czasie. No ale dziewczynki pora wziąć się w garść! Nie chcę być natrętna, ale podobno macie wyjechać! Brać się do roboty! Posłuchały mnie? Nieprawdopodobne, a jednak! (Niee, to żadna reklama Polsatu)
- Sakura … Sakura jak Ty w ogóle wyobrażasz sobie nasze dalsze życie? Bo, jeśli mam być szczera, to mi się żyć nie chce w ogóle.
- Hinata nawet tak nie mów! Zaczniemy wszystko od nowa. Jesteśmy młode, piękne, zaradne. Nie możemy się załamywać. Los chciał, żeby tak było! Nie wyjedziemy na wieczność. Tylko na jakiś czas. A dokładniej na rok. Weźmiemy urlopy dziekańskie na uczelni. Mam trochę oszczędności, Ty też coś na pewno wytrzaśniesz. Nikomu nie powiemy dokąd jedziemy. Wynajmiemy mieszkanie, poszukamy jakiejś pracy. Ty odpoczniesz od Naruto, a ja … ja ucieknę od Gaary. Przecież po roku da sobie spokój. Musi!
- Sakura, przepraszam, że spytam, ale nie daje mi to spokoju. Czy .. czy Ty planujesz dalej prowadzić poprzedni styl życia?
- Ja … mówisz o tym, czy zamierzam dalej puszczać się za pieniądze? Spokojnie, możesz nazywać rzeczy po imieniu. Nie obrażę się. A jeśli chodzi o odpowiedź to … nie. Nie dam rady. Gdy wyszłaś z pokoju i zostałam sama z Sasuke on mnie złapał za ramiona. Ja… tak strasznie się wtedy bałam, nie panowałam nad tym. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek mężczyzna miał mnie dotykać. Nie wiem czy kiedykolwiek będę zdolna, żeby z kimś jeszcze współżyć. Pora zacząć zarabiać w inny sposób.
- Rozumiem i … mimo wszystko się cieszę. Już od dawna czekałam, aż z tym skończysz.
- Wiem Hinatka, wiem. To co? Gotowa zacząć nowe życie? Od jutra zabieramy się za załatwianie najważniejszych spraw.
- Jasne, że gotowa!
Dziewczyny posiedziały jeszcze chwilę i położyły się do łóżka. Postanowiły się nie rozdzielać i w kolejne dni cały czas być ze sobą. Doskonale Was rozumiem. Ostatnie dni nie były dla żadnej z Was najprzyjemniejsze. Mam tylko nadzieje, że zaczynając nowe życie, z daleka od Tokio, wszystko już będzie dobrze. Heheheh, mówię jakby do tego wyjazdu miało dojść. A przecież tak nie będzie! O jej, o jej za dużo gadam! Przecież ja o tym wiem, ale Wy jeszcze nie! I jeszcze nie macie wiedzieć co się stanie! Taakże zamilkam jeśli chodzi o tę sprawę.
Zanim Sakurę zmorzył sen, zdążyła jeszcze przeczytać sms, który się objawił.
„Sakura … wydaje mi się, że musimy się w końcu spotkać. Wiem, że długo Cię zwodziłem, ale … ale musimy poważnie porozmawiać. Za trzy dni w kawiarni, która znajduje się w Galerii Tokijskiej. Co Ty na to?”
„Zgoda”.

**********
Gdy w życiu człowieka dzieję się za dużo rzeczy, zaczyna on nie dostrzegać szczegółów. Tak właśnie było z naszymi gwiazdeczkami, patrz z Hinatą i Sakurą. Bo gdy w tym całym rozgardiaszu dotarły do domu różowowłosej, nie zauważyły, że cały czas były bacznie obserwowane, śledzone. Duży, czarny samochód z przyciemnianymi szybami. Prawie jak w jakimś horrorze. Znowu brakuje mi tutaj muzyczki z filmu grozy. Auto prowadzone było przez chłopaka z wymalowaną twarzą i w kapturze. Kankuro, mówi Wam to coś?
Stał już trzecią godzinę z rzędu pod domem Sakury. W końcu postanowił się skontaktować z szefem, który jednocześnie był jego bratem. Jeden sygnał, dwa sygnały. Osobiście nie cierpię tego oczekiwania przy dzwonieniu. Irytujące są te sygnaliki. W końcu jednak Kankuro się doczekał. Usłyszał ten mrożący krew w żyłach głos.
- Halo?
- Gaara? Mam dla Ciebie ciekawostkę dnia.
- O co chodzi?
- O tą różową, którą miałem śledzić.
- Mów.
- Udało mi się umieścić na jej bluzce podsłuch. Razem ze swoją przyjaciółeczką mają zamiar wynieść się z miasta na rok.
- Ciekawie, ciekawie.
I… wkraczają napisy końcowe! Jak tam wrażenia? Jedyne co mogę Wam obiecać to to, że od następnego rozdziału Sasuke zacznie częściej witać w życiu Sakury.
**********
No cóż, sama nie wiem jak mam skomentować to, co przeczytaliście. Więc tylko przesyłam pozdrowienia i całuję! :*

8 komentarzy:

  1. Ohayo Waru :D !
    Zgapiająca Polly przybyła i ... no serio ? Wyjazd: o ? O nie kochana tłumacz się gęsto ^^ No i jeszcze Sasori :3 Za dużo tego :D ! matko , matko ;D
    Dobrze a teraz konkrety. Rozstanie się Hinaty i Naruto, bolesne. Czemu on jej wszystkiego nie powie? Skoro ją kocha nie może mieć przed nią tajemnic.. Chmciuch jeden no ;o
    Ino.. ta pusta, wytapetowana, szmata. Jedyne co zrobił dobrze ten gbur to rozstanie z nią. Matko w tym rozdziale zrywasz związki ? Kobieto nie wyżywaj się tak :D Tleniony bezmózg <3 ! mistrzostwo ;D
    Rozmowa Sakuri Hinaty, cóż. Nasza Sakura ma nadzieję na normalne życie ale trudno jej będzie się wydostać z sideł Gaary. Kurde, podsłuch? pojechałaś po całości. Prywatność to rzecz święta no. :D
    Ostatnie zdanie mi się spodobało <3 :3
    Ja również pozdrawiam i całuję ! :3 Życzę duuuuuuużo weny :3
    Polly-chan ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha witam zgapiaczku :3 Muszę Cię zmartwić, bo na razie nie mam zamiaru z niczego się tłumaczyć :D Trzeba poczeekać do kolejnego rozdziału :p
      I owszem, taka jestem niedobra i zrywam związki!
      Całuję :*

      Usuń
  2. Przyjmuję końcowe całusy hahaha ;) No nieźle, nieźle! Tyle, że i tak pewnie wszystkie od początku się domyśliłyśmy, że i tak nie wyjadą więc mogłaś nam to zostawić na potem, na deserek he he <3 A niech Garze pójdzie w pięty jego głupoto i niech Sakurcia upierze tą bluzę! To by sobie przynajmniej posłuchali szumu morza!! :D

    Ja osobiście mogę się pochwalić nowym rozdziałem! ^^
    Życzę weny i umiejętności szybkiego pisania następnego rozdziału!

    Buziaczki
    Astraothia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie… nie rozumiem. Ja, Ty, ramen, my, to wszystko, dlaczego?! " TO zdanie mnie rozwalilo :D bardzo ramen i my? To wszystko? To koniec?! Hahahaa :D
    No i weź mi wyjaśnij kiedy Kanuro dał rade zalozyc jej podsluch zeby nie widziala? :D
    Co do rozdziału, tego i wczesniejszego... dzieje się, cały czas cos sie dzieje, masakra! Alez narzucilas tempo, i nie mowie tu wcale o tempie wrzucania rozdzialow (chociaz ono tez jest rzadko spotykane xD)
    Szablon piekny, art tez jest mega <3 ale to juz pisalam na fb ^^ W ogole zawsze sie zastanawiam jak znajdowac takie ladne obrazeczki no! Ja to nigdy nie moge znalezc nic ciekawego :c
    No i akcja! NIech sie w koncu spotka ten Sasori z Sakura no! jestem ciekawa jej reakcji- czy (tak jak ja na jej miejscu) opadnie w jego ramiona popchnieta nagla namietnoscia wynikajaca z jego seksownosci? Czy moze bedzie rozdarta miedzy nim a Sasuke (w sumie tez bym tak miala...).
    Oj no nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kankuro wrzucił jej podsłuch gdy z Hinatą wracała do mieszkania :p Nie chciałam tego pisać w rozdziale, żebyście sami mogli pokombinować kiedy to było :D
      Co do obrazków to też nie umiem ich znajdować za bardzo, wyręczyła mnie w tym autorka szablonu - Miku :p
      A Sasori i Sakura na 90 % w kolejnym rozdziale :D
      Buziak :*

      Usuń
  4. Powiem tak - miałam ambicję przeczytać wszystkie rozdziały opowiadania w wolnym czasie ale jako, że przez chwilkę brakuje mi weny a leży przede mną dramat, prawdziwy dramat w przypadku - bo wesele! Stwierdziłam, ze zrobię to co obiecałam już dawno, ogarnę twojego pięknego bloga! Na wstępie, jak napisałam już - jest zajebisty! <3 Boże, Sakura wygląda naprawdę ponętnie... I mówię to jako dziewczyna! XD
    Dobra, ale wracając do rozdziału, bo to o nim chce mówić - nie mogę przeczytać ani pierwszego ani ósmego, bo Naruto powalił mnie na łopatki i cały czas dusi śmiechem!
    "Nie… nie rozumiem. Ja, Ty, ramen, my, to wszystko, dlaczego?!"
    Na razie nie jestem wstanie czytać dalej, muszę się uspokoić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Okej jestem jestem i nie wiem od czego zacząć. Nie powiem tutaj o niczym nowym. Powtorze to co inni xD. Bardzo sie zdziwilam kiedy postanowilas zakonczyc zwiazek Naruciaka i Hinatki. Ramen pewnie w ich zyciu odgrywalo kluczowa role xd. No i nazwanie Ino Tlenianym bezmozgiem bylo trafione w dziesiatke xd. Podsluch...tez sie zastanawialam kiedy Kankuro zdazyl go podlozyc, ale.juz wszystko jasne. No i mozliwe spotkanoe z Sasorim *.* ajajaj! Toczy sie akcja toczy xd. No i wyjazd! Punkt ktory najbardziej mnie zszokowal. Wyjezdzaja? Rany...ciekawe. No i sam fakt ze Sasuke bedzie czestym gosciem w zyciu Saki poprawia mi humor. Takze czekam na kolejny rozdzial i pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jak Hinata tak w ogóle mogła... no! Zostawić Naruto tak od razu? Niech Sakura lepiej ostanie przy Sasuke, bo jak Gaara ma u niej podsłuch to... nie będzie zbyt bezpieczna sama :D Lecę czytać następny rozdział tak bardzo chcę wiedzieć, co jest dalej, dlatego tutaj krótko :D
    Pozdrawiam :D



    (Dawniej Patrycja P.)

    OdpowiedzUsuń